fbpx

SAMODZIELNE NURKOWANIE NA MALCIE

SAMODZIELNE NURKOWANIE NA MALCIE I GOZO 

Rozpoczynamy cykl artykułów poświęconych tematyce samodzielnego nurkowania na Malcie i Gozo. Autorem serii jest Xaltuton. Jego pełne pasji teksty spodobają się wszystkim tym, którzy planują nurkowanie na Malcie i Gozo i nie wiedzą jak zabrać się za organizację takiej wyprawy.

Autor prowadzi nas jak po sznurku omawiając wszystkie praktyczne kwestie i prezentując najciekawsze nurkowiska na Malcie, Gozo i Comino. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury kilku słów autorskiego wstępu, które poprzedzamy spisem nurkowisk opisanych w ramach niniejszego cyklu. 

Co istotne, wyłącznie doświadczeni nurkowie z odpowiednimi uprawnieniami mogą nurkować samodzielnie! Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z nurkowaniem lub szukasz polskiego centrum nurkowego – zajrzyj do tekstu: Polskie Centrum Nurkowe na Malcie. 

NURKOWISKA – MALTA

HMS Maori
Um el Faroud
P29
Tugboat Rozi
Lighter X127
Zonqor Point – 2 Tugi
Farma Tuńczyków

NURKOWISKA – GOZO

Blue Hole
Inland Sea
Xlendi Bay
Double Arch
Cathedral Cave
Billinghurst Cave
Mgarr Ix-Xini
Karwela, Cominoland, Xlendi

NURKOWISKA – COMINO

Santa Maria Caves

NURKOWANIE NA MALCIE
***

Niniejszy cykl jest skierowany głównie do tych, którzy na Malcie zamierzają nurkować, ale oczywiście nie zabraknie tutaj także wielu informacji dla tych, którzy Maltę chcą zobaczyć tylko z brzegu. Moim głównym celem w opisie naszego wyjazdu jest przedstawienie charakterystyki nurkowań w tym rejonie, jak również dokładne opisanie poszczególnych nurkowisk tak, żeby Ci, którzy zdecydują się tam zanurzyć we własnym zakresie (bez przewodników z CN), mogli dzięki moim tekstom łatwiej znajdywać i wybierać nurkowiska.

Na Gozo i Malcie spędziliśmy w sumie 18 dni i zrobilismy 25 nurkowań, w tym czasie nasunęły nam się pewne spostrzeżenia i uwagi, o których chciałbym napisać.

MALTA CZY GOZO?

Mówiąc o nurkowaniu na Malcie należy wziąć pod uwagę parę kwestii. Pierwsza to gdzie chcemy nurkować. Malta, jako państwo, jest położona na paru wyspach – największej, nazwanej również Malta, drugiej pod względem wielkości Gozo i trzeciej – Comino. To są trzy główne wyspy Malty. Archipelag maltański co prawda składa się jeszcze z paru mniejszych wysp, ale jeśli chodzi o nurkowania to odbywają się one głównie na tych wymienionych.

Decydując się na nurkowanie na Malcie będziemy mieli do wyboru albo wykupienie zakwaterowania na wyspie Malcie albo na Gozo. My, ponieważ mieliśmy dylemat, co wybrać, zdecydowaliśmy się na obydwie – 7 dni na Gozo i 10 na Malcie 🙂 Wybór wyspy będzie determinował, co zobaczymy pod wodą. Generalny podział jest taki – wyspa Malta to przede wszystkim wraki, zaś Gozo to jaskinie, tunele, fajne formacje skalne, czyli to, co stworzyła sama natura…

Chociaż wraki są również na Gozo, to nie jest to domena tej wyspy. Jeśli zaś chodzi o wyspę Comino, to organizowane są tam tylko nurkowania z łodzi. Malta, Gozo i Comino leżą bardzo blisko siebie, więc na Comino centra nurkowe pływają z obydwu wysp.

samodzielne nurkowanie na malcie i gozo
Malta i ogólna mapa rozmieszczeń nurkowisk opisanych w cyklu artykułów pt. „Samodzielne nurkowanie na Malcie i Gozo”

Jeśli interesują Was głównie wraki, sugeruję zakwaterować się na północy Malty, ponieważ do tych najlepszych (oprócz Um El Farouda) będziecie mieli bliżej z tej właśnie strony wyspy. Bliżej też będzie przede wszystkim do Gozo, gdzie tamtejsze wraki leżą również od maltańskiej strony wyspy i być może będziecie chcieli do nich popłynąć promem.

Przejazdy więc będą krótsze i mniej kosztowne – zwłaszcza jeśli tak jak i my zdecydujecie się tam nurkować we własnym zakresie. Dobrą i często wybieraną miejscówką na północy Malty jest miasteczko Bugibba, gdzie możemy już znaleźć dwuosobowy pokój w *** hotelu za ok. 250 euro za tydzień.

nurkowanie na malcie i gozo
Gozo i ogólna mapa rozmieszczeń nurkowisk opisanych w cyklu artykułów pt. „Samodzielne nurkowanie na Malcie i Gozo”

Gozo jest zdecydowanie lepszym wyborem, jeśli wraki to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej albo jeśli nie macie sprecyzowanych podwodnych upodobań. Jeśli miałbym powiedzieć, gdzie chciałbym ponownie zanurkować, od razu wskazałbym na Gozo. Zdecydowanie na Gozo.

Lubię wraki, ale jednak Gozo oferuje zdecydowanie bardziej różnorodne nurkowania niż Malta. Są one tam po prostu ciekawsze i bardziej zróżnicowane. Jeśli chodzi o konkretną miejscówkę na pobyt na Gozo to zdecydowanie polecam Xlendi – uroczo i kameralnie położoną mieścinę nad samą zatoką. Jest to bardzo dobra baza wypadowa, którą nam polecił człowiek nurkujący na Gozo co roku.

SAMOCHÓD I KWESTIE DROGOWE

Drugą kwestią, którą warto wziąć pod uwagę, to czy będziemy nurkować sami (np. tak jak w Polsce) czy z przewodnikiem z CN (tak jak np. w Egipcie). Jeśli chodzi o nas to wyjazdem na Maltę zainteresowaliśmy się głównie z tego powodu, że można tam nurkować bez pośrednictwa CN, wystarczą minimum uprawnienia AOWD i co najmniej dwie osoby.

Decydując się na nurkowania bez udziału lokalnego przewodnika będziemy musieli co prawda sami wszystko organizować, ale nagrodą będzie zdecydowanie niższa cena oraz swoboda nurkowań. Oczywiście jeśli ktoś jednak nie czuje się na siłach, może zawsze nurkować „klasycznie” – z transferem i przewodnikiem z CN.

Chcąc nurkować samemu musimy mieć przede wszystkim samochód. Najlepiej zarezerwować go jeszcze z Polski – tutaj mogę śmiało polecić brokera Rentalcars. Myśmy skorzystali z usług jednego z dostawców tego brokera „First Car Rental”, z której na cały nasz pobyt wzięliśmy Forda Fiestę.

Wypożyczalnia ma swoją siedzibę na lotnisku, więc zaraz po przylocie można już być zmotoryzowanym. Z oddaniem samochodu też nie ma problemu, nawet jeśli w nocy wypożyczalnia będzie zamknięta, to kluczyk od samochodu wrzucamy do specjalnie przygotowanej tam skrzynki. Tutaj ważna uwaga: na miejscu musimy dysponować wypukłą kartą kredytową, w innym przypadku nie wypożyczą nam auta – i to pomimo tego, że wcześniej zapłaciliśmy za samochód!

Przed nami w ten sposób odprawiono z kwitkiem parę turystów – nie pomogły prośby, groźby ani zaklinanie… Na karcie tej na miejscu robią dwie rzeczy: ściągają z niej dodatkowo kilkadziesiąt euro za pełny zbiornik benzyny (samochód możemy potem zwrócić z pustym bakiem, bo i tak nie oddadzą nam pieniędzy za paliwo) oraz blokują 1000 euro na karcie. Kwota ta jest na poczet ewentualnych uszkodzeń auta – i jest to maksymalna wysokość do jakiej odpowiadamy za szkody.

Jeśli ktoś nie chce odpowiadać za szkody ze swojej przyczyny, powinien wykupić dodatkowe ubezpieczenie. Ubezpieczenie takie oferuje np. sam Rentalcars. W naszym przypadku za 18 dni wynajmu samochodu promocyjna cena takiego ubezpieczenia wyniosła dodatkowe 350 zł. Kolejna uwaga: wykupienie tego ubezpieczenia nie zwolni nas od posiadania na miejscu wypukłej karty kredytowej! Wg infolinii Rentalcars w przypadku uszkodzenia auta (z naszego powodu), kwota szkody i tak będzie ściągnięta z karty kredytowej, a dopiero potem możemy ubiegać się o jej zwrot. I ostatnia uwaga: niektóre wypożyczalnie mają taki nieciekawy zapis, że ich samochodem nie można przewozić sprzętu nurkowego, tak więc sugeruję zwrócić na to uwagę przy wyborze auta. Wypożyczalnia, którą wybraliśmy z wielu wyników wyszukiwarki, takiego zapisu nie miała.

Wypożyczonym autem możemy swobodnie poruszać się pomiędzy Maltą a Gozo, wypożyczalnie nie stawiają tutaj żadnych ograniczeń tak jak w przypadku wypożyczalni np. na Wyspach Kanaryjskich. Promu pomiędzy wyspami nie rezerwujemy, pływają one tak często, że nie ma to sensu. Prom płynie niecałe pół godziny, a za przeprawę z Malty na Gozo nie płacimy nic, opłatę uiścimy dopiero przy powrocie (płaciliśmy około 20 euro za samochód i dwie osoby).

Chciałbym to podkreślić, bo wielu turystów na miejscu podjeżdża pod prom i szuka kasy – chcąc przepłynąć z Malty na Gozo po prostu podjeżdżamy od razu pod prom i ustawiamy się w kolejce. W tą stronę nie ma żadnych opłat. Wracając, czyli płynąc z Gozo na Maltę, także od razu ustawiamy się w kolejce samochodów, ale tym razem podejdzie do Was inkasent i pobierze stosowną opłatę. Nie biegamy po dworcu promowym szukając gdzie kupić bilet 🙂

Na wyspach przydaje się GPS – i to bardzo. Uliczki są kręte, a ich szerokość wcale nie sugeruje czy poruszamy się czy nie główną drogą. Z oznaczeniami dróg bywa różnie, dość powiedzieć, że ten elektroniczny gadżet pozwoli Wam tam zaoszczędzić sporo czasu (który można przeznaczyć np. na nurkowanie… 🙂 ) Dojazd na miejsce wymaga często zjechania z drogi w konkretnym miejscu, skąd jakąś lokalną dróżką dojedziemy do nurkowiska na skalistym wybrzeżu – korzystając z papierowej mapy będzie o wiele ciężej znaleźć taki zjazd.

Ruch na wyspach jest lewostronny, więc stosujemy tutaj takie same zasady, o jakich wspominałem opisując Cypr. Gozo jest wyspą o zdecydowanie mniejszym ruchu niż na Malcie, przejazd przez całą wyspę chwilę jednak potrwa z racji krętych i wąskich dróg, nadal jednak będą to przejazdy o wiele krótsze niż na Malcie. Na obydwu wyspach nie przekładajcie bezpośrednio kilometrów na czas przejazdu, tak jak to robicie w Polsce – tam pokonywanie tych samych odległości trwa dłużej.

NURKUJEMY WE WŁASNYM ZAKRESIE

Jeśli CN nie będzie chciało Wam dawać od razu nabitych butli na cały dzień, to na Gozo nie jest to jakiś duży problem – możemy wrócić w rozsądnym czasie po nowe nabite. Na Malcie już niekoniecznie bedzie to dobre rozwiązanie, ponieważ przejazd przez wyspę w szczycie ruchu drogowego zabierze nam sporo czasu. Z praktyki od razu powiem, że dla mnie warunkiem koniecznym na Malcie byłaby możliwość zabrania do bagażnika od razu wszystkich butli, tak, żeby w przerwie nie wracać do bazy.

Nie wiem jaka jest ogólna praktyka na tej wyspie, ale w naszym CN doskonale to rozumiano i mogliśmy zapakować do auta butle na cały dzień, co więcej, nie było problemu z ich zwrotem nawet następnego dnia rano. Parę razy nam się to przydało, jak nie chcieliśmy się spieszyć przed zamknęciem CN… Na Gozo, jak wspomniałem, można szybciej dojechać i ten warunek nie był decydujący. W praktyce na Gozo dojazd do bazy zajmował nam maksymalnie pół godziny, ale zazwyczaj krócej. Na Malcie przejazd przez całą wyspę to grubo ponad godzinę, może nawet dwie… tam mogą się już tworzyć lokalne (i spore) korki, których na Gozo nie widzieliśmy. Największe natężenie ruchu zaznaliśmy w okolicy stolicy oraz z rana, jadąc z Bugibby na wrak Um El Faroud, gdzieś pomiędzy Mosta – Mdina.

Po przylocie na Maltę, wypożyczeniu samochodu na lotnisku i zakwaterowaniu się, najlepiej od razu zgłosić się do bazy i uzgodnić szczegóły – niektóre bazy wymagają zgłoszenia, na kiedy, jaki i czy w ogóle potrzebujemy np. nitrox, czy chcemy większe butle czy nie, a może któregoś dnia zechcemy jednak skorzystać z ich transportu i zanurkować na miejscówce dostępnej tylko z łodzi?

My zdecydowalismy się w sumie na dwa takie wspólne nurkowania – jedno na wyspę Comino i drugie, już na Malcie, na farmę tuńczyków, co wymagało właśnie wcześniejszych rezerwacji. Codziennie rano warto też spytać się na miejscu o kierunek i siłę wiatru – może tak się zdarzyć, że niekorzystny wiatr „zamknie” nam nurkowiska z którejś strony wyspy – w bazie nam o tym powiedzą, gdzie akurat jest bezpiecznie. Po uzgodnieniu szczegółów, ewentualnie dopytaniu w bazie jak dojechać na nurkowiska i zapakowaniu butli, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zacząć to, po co tutaj przylecieliśmy… czyli nurkować 🙂

Nurkowanie we własnym zakresie na Malcie/Gozo nie różni się wiele od tego w Polsce. Mamy własny samochód, mamy sprzęt (jak nie mamy własnego szpeju to wszystko wypożyczymy na miejscu), butle i balast (są w cenie), więc nurkujemy gdzie chcemy – mając oczywiście na uwadze lokalne uwarunkowania i podstawowe zasady bezpieczeństwa.

Niektóre miejsce są bardzo popularne i dojazd do nich we własnym zakresie nie sprawi żadnych problemów (przynajmjniej w sezonie), niektóre są mniej oblegane i wtedy może pojawić się pytanie – to gdzie teraz skręcić? Pół biedy jak z daleka widać szykujących się nurków, gorzej, jak jest pusto. Tu nieocenioną przysługę może nam przynieść wspomniany GPS. Generalnie jednak dojazdy są proste, zwłaszcza na Gozo.

Stan dróg, ogólnie rzecz ujmując, jest zadawalający, nawet na ostatnim odcinku dojazdowym do wybrzeża nasz, nieduży przecież, Ford Fiesta, dawał sobie spokojnie radę. Dokładnie jednak o skali trudnosci dojazdu będę na bieżąco wspominał przy opisie poszczególnych nurkowisk, do foto-opisu których serdecznie zapraszam w dalszej częsci opisu.

ZAINTERESOWAŁ CIĘ TEN ARTYKUŁ?
ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI W KOMENTARZACH.
SPODOBAŁ CI SIĘ TEN TEKST?
UDOSTĘPNIAJ GO DO WOLI KORZYSTAJĄC Z OPCJI „PODZIEL SIĘ”. 👇