fbpx

MDINA – MIASTO CISZY

1. Mdina nazywana również Silent City to pierwsza stolica Malty.
2. Ten kto nie odwiedził Mdiny, nie był na Malcie!
3. W tekście omawiamy historię Mdiny oraz prezentujemy poglądowe zdjęcia.

Tytuł jak tysiące innych opisujących dawną stolicę Malty. Mdina – Miasto Ciszy. Tym prostym zabiegiem pragniemy wyjść naprzeciw tym, którzy na stronie będą szukać zarówno Miasta Ciszy jak i Mdiny… To naturalne, że często jadąc gdzieś pierwszy raz operuje się powszechnymi skrótami, hasłami oraz skojarzeniami i może się zdarzyć, że zaplanujemy sobie jednego dnia zwiedzanie Cottonery a drugiego Trzech Miast:-) W niektórych przewodnikach jest niezły chaos, więc na wszelki wypadek włączmy logiczne myślenie i krytycznie podchodźmy do tego, co w nich czytamy. Ostatnio wpadł nam w rękę  przewodnik, co do którego mamy wątpliwości, ze autor w ogóle widział Maltę, choćby w filmach. Szkoda słów i papieru również szkoda. 

Mdina dziś…to miasto, w którym odbędziemy podróż do przeszłości. Wąskie i kręte uliczki co rusz zaskakują baśniowymi widokami.

MdinaPrzemierzając zwarte korytarze dających latem chłód, wysokich murów ma się wrażenie uczestniczenia w czymś wyjątkowym. Sam spacer po Mdinie jest atrakcją samą w sobie. Nie warto się spieszyć. Idąc uliczkami Mdiny zastanawialiśmy się kto tam dziś mieszka, jaki jest wystrój wnętrz, jak mieszkańcy Mdiny radzą sobie w sezonie i jak się w ogóle żyje w takim miejscu, w którym setki a nawet tysiące ludzi całymi dniami spaceruje pod oknami w nadziei, że uda się zobaczyć coś. Nie do końca wiadomo co (mieszkańców przy prozaicznych, codziennych czynnościach, czy ducha) ale ta tajemnica, skryta za murami i bramami pobudza wyobraźnię. Nie powinno się zaglądać ludziom w okna, ale tam trudno się powstrzymać. Mieszkańcy są jednak przygotowani na to i jak zresztą na całej wyspie, tak i tu okna są zabudowane drewnianymi, grubymi okiennicami – charakterystycznymi dla architektury tego kraju.Mdina-2060Kolejnym znakiem rozpoznawczym tego miejsca są specyficzna cisza i echo. Poza nielicznymi wyjątkami służb ratunkowych i okazyjnych karawanów lub karoc z nowożeńcami w mieście obowiązuje zakaz ruchu kołowego. Stąd ma się wrażenie, że czegoś brakuje, (w domyśle ruchu ulicznego, klaksonów, ryku silników, pisku opon, palenia gumy – tego tutaj nie znajdziecie). Da się za to usłyszeć pospieszny tupot koni wożących turystów wąskimi uliczkami (ciekawe ilu z nich miało przyjemność jeździć po ścianach) a także gwar turystów i dzieci.Mdina-2063Zatem nie wyobrażajmy sobie, że nagle wędrując uliczkami Mdiny wejdziemy w trans teleportujący nas do alternatywnego świata. Nie, nie. Co prawda poczujemy tu wyjątkowy klimat i swoistą ciszę, ale gdy tylko zamyślimy się przyjemnie odpływając w krainę wyobraźni, widząc przed sobą zakapturzoną wątłą postać pospiesznym krokiem zmierzającą przed siebie, jakby uciekającą przed kimś, może przed nami?Mdina-2061Przyśpieszymy kroku biegnąc za nią i zanim zniknie na rogu ulic, obudzi nas echo dobiegających nie wiadomo skąd: Cheeeeeese. Selfie? Can You make me a picture? icture? cture? ure? ?  Trudno się temu dziwić. Każdy chce tu być.

Mdina-2064
Mdina w grudniu. W sezonie takie „luzy” na ulicy są nieosiągalnym marzeniem

Mimo to jest tu jednak bardzo spokojnie, a turyści w zdecydowanej większości starają się widzieć i rozumieć tabliczki z prośbą o szanowanie spokoju mieszkańców.

Mdina streets-2065W Mdinie znajdziemy także wiele restauracji i winiarni. Można więc usiąść na chwilę i wsłuchać się w ten wielojęzykowy gwar odbijający się echem od ścian wysokich murów, tłumiących dźwięki i naginających ciszę.Mdina-2067Odnieśliśmy wrażenie, że w weekend było tu dużo tubylców spacerujących z dziećmi. Maltańczycy chyba lubią odpoczywać w takich oderwanych od rzeczywistości sceneriach, zresztą jak już wspomnieliśmy miasto jest zamieszkałe. Wieczorami Mdina jest niezwykle urokliwa i wręcz magiczna, lampy stojące na rogach ulic rzucają subtelne światło. W powietrzu czuć oddech przeszłości. Można się nim zachłysnąć.Mdina-2082Niezwykłą atrakcją jest również taras, z którego rozpościera się widok na dużą część wyspy. W przeszłości z tego miejsca na pewno obserwowano czy wróg nie zbliża się do kraju. Szeroki widok na wyspę umożliwia lokalizacja Mdiny na wysokim wzgórzu.Mdina-2055Przyjemnie jest opierać się o mur, spoglądać w dół i wyliczać wszystkie miasta, które się rozpoznaje. Można poczuć się jak wybitny znawca kraju wskazując na kopułę w Valletcie, wieżę w St. Julian, dźwigi w Birżebbuga, komin w Marsaxlokk, aquarium w Qawra. Malta naprawdę jest niewielka.Mdina-2068Będąc w Mdinie warto wejść do Katedry św. Pawła Mdina-2078Wewnątrz katedry jest bardzo bogato i barwnie.Mdina-2080W artykułach na temat katedry przewijają się te same uwagi, mianowicie: będąc na miejscu zwróćcie uwagę na obraz Matki Boskiej autorstwa samego św. Łukasza oraz znajdujące się na wieżach zegary wskazujące godziny i minuty (prawy) oraz wskazujący dni i miesiące (lewy). Szkoda by było obok tego przechodzić i dowiedzieć się po fakcie.Mdina-2081

Uwagę zwracają przepiękne kołatki, które zdobią kolorowe drzwi tutejszych domostw. Odnajdziemy tu nieskończoną ilość wzorów.

Mdina-2090
Ozdobne kołatki podobne do tych możemy kupić niemal wszędzie

Mdina-2084Czerwień wspaniale się komponuje z chłodnym kremowym kolorem murów

Dzieje Mdiny

Położone na wzgórzu w centrum wyspy stare średniowieczne miasto obwarowane mocnym, obronnym murem nazywane jest dziś „Silent City”, czyli „Miastem Ciszy”.  W przeszłości nazwa miasta była stosunkowo często zmieniana zależnie od tego, co się na tym terenie działo i co lub kto miał w tym swój udział. Cofnijmy się zatem do IV w. p.n.e., żeby prześledzić pokrótce te zmiany i przy okazji dowiedzieć się czegoś o dawnej stolicy Malty.

Przygotowaliśmy taką prostą oś czasu obrazującą kto władał Mdiną na przestrzeni wieków:

I
ok. 1400 p.n.e. (Fenicjanie)
I
ok. 700 p.n.e. (Grecy)
I
VI w. p.n.e. (Kartagińczycy)
I
218 p.n.e. (Rzymianie)
I
454 (Wandalowie)
I
494 (Goci)
I
533 (Bizancjum)
I
870 (Arabowie)
I
1091 (Normanowie)
I
1284 (Hiszpanie)
I
1530-1798/1800
(cesarz hiszpański Karol V oddaje Maltę
we władanie Zakonowi Św. Jana – joannitom)
I
1798
(wojska Napoleona zajmują Maltę)
I
1800
(wojska brytyjskie ostatecznie wypędzają francuskie
oddziały i zajmują Maltę)
I
1800 – 1964 (Malta kolonią brytyjską)
I
1964
(uzyskanie niepodległości przez Maltę)
I
2004
(Malta członkiem Unii Europejskiej)
I

Pierwsze ślady życia w Mdinie sięgają IV w. p.n.e. Niewiele się jednak o tym pisze, ograniczając się do tego właśnie jednego zdania, wobec czego i my nie będziemy wychodzić przed szereg.

Pierwsi osiedlili się tu Fenicjanie.
Wspaniałe, strategiczne położenie oddalonego od morza wzgórza, z którego rozciągał się widok na niemal całą wyspę sprawiło, że Fenicjanie jako pierwsi zaczęli tu się osiedlać. Szacuje się, ze miało to miejsce ok. 700 r. p.n.e. Swoistą osadę nazwali Maleth (co miało oznaczać, coś w stylu bezpiecznego miasta, schronienia). Istnienie miejskiej osady dokumentują liczne źródła archeologiczne wskazujące na ślady działalności człowieka na tych ziemiach od epoki brązu.

Później przyszli Rzymianie i zaczęli budować:-)Nie umniejszając Fenicjanom, którzy podjęli trud zagospodarowania terenów dzisiejszej Mdiny (na miarę swoich możliwości oczywiście:-) dopiero Rzymianie zbudowali tu jako takie miasto. Ale jakie? – Zapytacie. No, na pewno nie dokładnie takie, jakie dziś mijacie spacerując uliczkami Mdiny, ale czytając dalej dowiecie się jak na przestrzeni wieków zmieniało się miasto i jego architektura.
Trzeba zadać sobie pytanie o to, w jakim czasie zadomowili się tu Rzymianie i jak długo zabawili? Jedno z powszechnie dostępnych źródeł wskazuje, że Rzymianie byli tu od 218 r. przed Chrystusem do 533 r. n.e. Tak się składa, że ten czas był przełomowy dla Rzymian bo właśnie odeszli od budowania prymitywnych drewnianych domków ze słomianym dachem na rzecz murowanych kamienic i domów rzymskich. W rzeczy samej to nie był przebłysk na miarę oświecenia lecz zwykła inspiracja. Czym? Architekturą Grecką, którą Rzymianie mieli okazję poznać, gdy nawiązali kontakty handlowe i ruszyli w świat. Rzymianie oczywiście nie poprzestali na podpatrzeniu, lecz rozwijali gałąź budownictwa osiągając w tym biegłość i powszechne uznanie. Trzeba przyznać, że wyspecjalizowali się w tej dziedzinie.
Wzniesione przez siebie miasto Rzymianie nazwali Melitą. Historycy nie są zgodni co do tego jaka jest etymologia nazwy. Jedni twierdzą, że pochodzi ona od włoskiego słowa „Miele” oznaczającego – miód, inni z kolei uważają, że nazwa Melita wzięła się od fenickiego Maleth. Nie będziemy wchodzić w szczegóły.
Za czasów Imperium Rzymskiego obecna Mdina a ówczesna Melita miała status Municipium, a więc była miastem italskim, posiadającym swoistą autonomię, własny samorząd. Mieszkańcy zaś mogli liczyć na częściowe lub całkowite obywatelstwo. Zbudowano tu nawet pałac dla jednego z rzymskich gubernatorów, czyli wysokiego rangą urzędnika. Była więc czymś w rodzaju stolicy rzymskiej prowincji. Twierdzi się, że św. Paweł apostoł przebywał tu po tym, jak jego statek rozbił się u wybrzeży Malty w 60 r. n.e.
Wiąże się z tym zresztą ciekawa historia…
Gdy załoga rozbitego u wybrzeży Malty statku znalazła się na wyspie mieszkańcy Malty dali się poznać jako (jak podają źródła) niespotykanie życzliwi. Rozpalili ognisko, aby rozbitkowie mogli się osuszyć i ogrzać i wtedy żmija z ogniska zaatakowała Św. Pawła. Mieszkańcy stwierdzili, że musi on być podłym człowiekiem, skoro ledwo uszedł z życiem na statku a już Bóg zsyła na niego kolejne niebezpieczeństwo. Św. Paweł jednak strząsnął żmiję jakby nigdy nic i kontynuował integrację z mieszkańcami wyspy, którzy pod wrażeniem owego cudu, widząc boską łaskę stwierdzili, że ten człowiek musi być bogiem! Sam Publiusz, rzymski namiestnik Malty ugościł Św. Pawła w swoim domu (aktualnie stoi tam Katedra Św. Pawła…) W ramach wdzięczności apostoł uzdrowił jego chorego ojca.
Temat jest tak szeroki, że być może napiszemy o tym oddzielny wpis, jeśli kogokolwiek to zainteresuje. Tymczasem wracamy do głównego wątku, czyli dziejów Mdiny (już pewnie dawno zauważyliście, że lubimy popadać w rozwlekłe dygresje:-).

Skończyliśmy na Rzymianach. Kolejnym istotnym etapem w dziejach Mdiny było zdobycie jej przez Saracenów (Arabów) w 870 roku. Do dziś można podziwiać obronne mury Mdiny, które wznieśli Arabowie, aby wzmocnić miasto na wypadek, gdyby ktoś jeszcze miał na nie apetyt. Zatem mury obronne i fosa, które do dziś odgradzają Mdinę od Rabatu to żywy pomnik historii, budowany ciężką pracą Arabów, którzy włożyli naprawdę wiele wysiłku, aby uczynić to miejsce bezpiecznym. Co ciekawe te kręte uliczki w Mdinie to też ich pomysł. Nie trudno się domyślić, że miały zapewnić potencjalnemu najeźdźcy wiele niespodzianek za rogiem. Na takiej ulicy trudno przewidzieć jak długa jest i kto za nią stoi. Arabowie poza tym, że dla skuteczniejszej ochrony pomniejszyli miasto dzieląc je na obwarowaną twierdzę i tereny ją otaczające zmienili też nazwę miasta. Już nie nawiązywała do miodu:-), lecz do bezpiecznego schronienia odgrodzonego potężnymi murami – miasta – Mediny oraz jego przedmieścia – Rabatu. Arabowie doskonale zdawali sobie sprawę ze strategicznego położenia wyspy i zrobili wszystko, co mogli, aby przygotować się na obronę. I cóż… Właściwie na tym też poprzestali bo poza pomniejszeniem miasta i obwarowaniem go niewiele się tu działo. To jest ciekawa historia o zdziczałych osłach, pszczołach i owcach, ale nie na teraz, bo trzeba wreszcie skończyć ten post.
Podsumowując za panowania Arabów Mdina została trzykrotnie pomniejszona i solidnie obwarowana. Następnie działo się coś w rodzaju zabawy w muzułmańskich panów i chrześcijańskich niewolników. Tyle.
Kto więc był następny?
Pewien władca z północy…

A furore Normanorum libera nos, Domine?
Nie, nie. O ile walecznym Normanom przypisuje się wiele okrutnych praktyk wojennych to absolutnie nie można nic złego o nich powiedzieć, wręcz przeciwnie mieszkańcy wyspy chwalili ich we wszystkich językach jakimi mówili:-)
Wielki Hrabia Roger I po podbiciu Sycylii miał kaprys na Maltę i postanowił, że będzie jego kolejnym celem. Przygotował flotę i wyruszył na Maltę. Arabowie przerażeni obecnością Normanów od razu poprosili o warunki pokoju. W pierwszej kolejności musieli wypuścić chrześcijańskich jeńców, którzy padli na kolana przed Rogerem dziękując za wybawienie. Ten z kolei ulokował ich po trochę na Sycylii i na Malcie. W drodze na Sycylię hrabia zabawił chwilę na Gozo, gdzie pustosząc wyspę oznajmił nowe porządki. Nie będziemy wchodzić w szczegóły. Zatem wyspa a wraz z nią Mdina przeszła pod skrzydła księstwa a później królestwa Sycylii.
Normanowie otoczyli miasto grubą fortyfikacją i poszerzyli fosę. Musieli mierzyć się bowiem z atakami piratów. Za Normanów i kolejnych dynastii Mdina doświadczała wielu pozytywnych reform. W czasach średniowiecza Mdina była ważnym centrum wyspy.

Kolejny ważny okres to lata 1266-1283, gdy Malta była w posiadaniu Andegawenów, następnie zaś w  1283 zawładnęli nią Aragończycy, którzy z kolei za pośrednictwem króla Hiszpanii Karola V Habsburga przekazali wyspę joannitom (kawalerom maltańskim). Jak widać, można opisywać to krótko. To król Alfons V Aragoński nadał jej nazwę Citta Notabile, czyli Miasto Szlachetne.

Co się więc działo za czasu zakonników?
Poza tym, że był dla kraju fantastyczny czas wszelkiego ożywienia, to również nastąpiła istotna zmiana – przeniesienie stolicy do miejsca położonego bliżej portu – do Valletty. Poprzedzone to było mającą miejsce w 1565 roku dzielną i heroiczną obroną wyspy (przez joannitów) przed natarciem Turków. Ta walka była przyczynkiem przeniesienia siedziby zakonu do wybudowanej twierdzy Valletty, ale to już jest inna historia. Mdina zyskała wtedy nazwę: Citta Vecchia – Stare Miasto.
Trzęsienie ziemi z 1693 zniszczyło budowaną wiekami architekturę. Barokowe elementy dzisiejszego pejzażu miasta są pamiątka po odbudowie i osobistym wkładem architekta Lorenzo Gafa. W rzeczy samej zakonnicy czuwali nad tym oraz sami podejmowali prace konserwatorskie i stawiając Mdinę po katastrofie. Co do bram wejściowych to zostały one zaprojektowane przez wojskowego, francuskiego architekta Charlesa Mondiona w 1724 roku.
Mdina w czasie „goszczenia” wojsk Napoleona ucierpiała na grabieżach, zwłaszcza sakralnych obiektów, co z kolei tak rozwścieczyło mieszkańców wyspy, że w ciągu dwóch lat pozbyli się Francuzów z wyspy, a na ich miejsce przyjęli Brytyjczyków.
Później wielkie rzeczy koncentrowały się dookoła Valletty. Dziś Mdinę określa się jako Ciche Miasto (Silent City), ponieważ z uwagi na zakaz ruchu kołowego oraz niewielką ilość mieszkańców trudno tu o typowy dla miasta uliczny zgiełk i hałas. Na tym zakończymy:-)

ZAINTERESOWAŁ CIĘ TEN ARTYKUŁ?
ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI W KOMENTARZACH.
SPODOBAŁ CI SIĘ TEN TEKST?
UDOSTĘPNIAJ GO DO WOLI KORZYSTAJĄC Z OPCJI „PODZIEL SIĘ”. 👇