P 29 – NURKOWANIE NA MALCIE

Niniejszy wpis jest częścią cyklu artykułów pt. „Samodzielne nurkowanie na Malcie i Gozo”.
Gorąco zachęcamy do rozpoczęcia lektury na podlinkowanej wyżej stronie wprowadzającej, gdzie znajdują się m.in. spis treści (lista opisanych nurkowisk) i słowo wstępu od Autora.

Na samym północnym czubku Malty znajdują się jedne z najciekawszych nurkowisk wyspy – łódź patrolowa P29 oraz holownik Rozi. Wraki te leżą przy bardzo ciekawym wybrzeżu Cirkewwa, które same w sobie warte jest osobnych nurkowań. Zanim jednak przejdę do bardziej szczegółowych informacji, jak zwykle parę słów o dojeździe na miejsce. Aby się dostać w to miejsce, kierujemy się znakami jak na prom pomiędzy Maltą a Gozo. Tuż przed dworcem promowym droga się rozdwaja, skręcamy w lewo. Pas ten jest oznaczony na asflacie jako droga specjalnie dla nurków – z czymś takim nie spotkaliśmy się już nigdzie więcej.

Koniec tej drogi wieńczy duży parking i mała wieża. Chociaż jest to parking wyłącznie dla nurków to w sezonie, jak to zwykle przy popularnych miejscówkach nurkowych bywa, może zabraknąć miejsca na samochód. Ludzie parkują wtedy jeszcze przed bramą.

Tutaj uwaga – ponieważ, jak wspomniałem, parking jest tylko dla nurków, to odpowiedni ludzie potrafią kontrolować, czy rzeczywiście samochody należą do nurkujących. Jak przyjechaliśmy z CN ich oznaczonym samochodem, to nie ma problemu, ale co, jak własnym autem z wypożyczalni? Podczas naszego pobytu mieliśmy taką kontrolę – nagle na skuterze przyjechał policjant i zaczął podchodzić do każdego samochodu. My pokazaliśmy certyfikat nurkowy i to wystarczyło. Sugeruję więc, jak będziecie schodzić pod wodę, położyć pod szybą czyjeś uprawnienia. Powinny wystarczyć.

Parking jest wygodny do przebierania, ponieważ dysponuje długim murkiem. Ustawione są też 3 toy-toye. Zejście do wody drabinkami jest w paru miejscach, z tym, że przy większej fali odradzam wejście przy wieży – a już na pewno będzie problem z wyjściem z wody w tym miejscu. Krotki opis co nas spotkało w związku z tym, jest przy opisie Roziego. Większość nurków wchodziła do wody w okolicach bramy parkingu. Kurs z tego miejsca na P29 to 270 stopni.

We wrześniu 2015 roku do obu wraków były doczepione duże boje na grubych linach, do których można było spokojnie dopłynąć powierzchnią i zanurzyć się bezpośrednio na statki. Ale kolega, który nurkował tam ponad miesiąc później, już tych boi nie widział, więc być może są tylko sezonowo.

Tak jak w przypadku Um el Farouda, do P29 będziemy płynęli tonią. Na początku płytko pomiędzy skałkami, potem gwałtownie dno obniża się ścianami i z 5m. robi się 20-25m. Od tego miejsca pojawia się już piasek, na którym po pewnym czasie na 36m. leży P29. Wrak w stosunku do wybrzeża obrócony jest rufą. Pokład statku znajduje się na głębokości 28-32m., zaś czubek masztu to tylko 18m. 52 metrowy statek został zatopiony sztucznie w 2007 roku. Jedną z najbardziej znanych wizytówek z P29 to umieszczony na mostku karabin maszynowy, przy którym – jak i inni – nie mogłem oprzeć się zdjęciu 🙂 P29 ma oczywiście do zaoferowania znacznie więcej – jeden nurek to z pewnością zbyt mało, my byliśmy tam 2 razy a i tak wszystkiego nie zobaczyliśmy.

P29 to bardzo fajny wrak, wg mnie to maltańskie „must see”.