DOUBLE ARCH – NURKOWANIE NA GOZO
Niniejszy wpis jest częścią cyklu artykułów pt. „Samodzielne nurkowanie na Malcie i Gozo”.
Gorąco zachęcamy do rozpoczęcia lektury na podlinkowanej wyżej stronie wprowadzającej, gdzie znajdują się m.in. spis treści (lista opisanych nurkowisk) i słowo wstępu od Autora.
Łuki pod wodą są co prawda dość popularne na świecie, ale podwójnych już nie spotyka się tak często, dlatego zaintrygowani zdecydowaliśmy zobaczyć Double Arch, które jest właśnie taką skalną formacją dwóch łuków jeden nad drugim. Nurkowisko znajduje się na północy Gozo i z Xlendi należy kierować się na Zebbug, następnie przejechać całe miasteczko i dokładnie po drugiej stronie zjechać w dół na wybrzeże – zdjęcie poniżej.
Jak widać droga jest całkiem niezła, co prawda nieco niżej robi się trochę węższa i z gorszą nawierzchnią, ale spokojnie przejedziemy każdym samochodem. Droga ta prowadzi jednocześnie do Reqqa Point, Cathedral Cave, Billinghurst Cave oraz Anchor Reef. Po dojechaniu do samej wody od razu ostro skręcamy w lewo i dosłownie po kilkudziesięciu metrach jazdy znajdziemy się przy punkcie nr 4. Możemy tutaj zaparkować wzdłuż ulicy albo podjechać trochę dalej do punktu nr 1 i dopiero tam się zatrzymać. Sugeruję od razu pojechać właśnie tam. Dlaczego? Otóż do Double Arch możemy dopłynąć z dwóch miejsc, które jak to zwykle w życiu bywa, mają swoje zalety i wady. Z jedynki mamy tą główną zaletę, że łatwiej będzie nam trafić na Arche – pamietajmy, że łuki znajdują się jakieś 200 metrów od brzegu w kierunku północnym, czyli na otwarte morze. Nie bagatelizowałbym tego faktu – nam za pierwszym razem nie udało się na nie trafić i powtarzaliśmy nurkowanie (na osłodę tego nurkowania wracając znaleźliśmy jakąś jaskinię na 38 metrach na zachód od Archa oraz widzieliśmy stado pięknych barracud). Co więcej – nawet za drugim nurkowaniem nie trafiliśmy od razu na łuki i tylko dzięki temu, że ktoś tam akurat nurkował i zaświecił latarką, wskazał nam szybciej kierunek. Radzę więc pochylić się nad schematyczną mapką dostępną nad brzegu i zapamiętać kluczowe miejsca. Poniżej zdjęcie tej mapki.
Znalezienie Double Archa startując z punktu nr 4 będzie z pewnością o wiele trudniejsze choćby poprzez dłuższy odcinek do przepłynięcia oraz teren, nad którym się płynie. Natomiast plusem startu z 4 będzie pomost i łatwiejsze dojście do wody – bo z punktu nr 1 do punktu nr 2 trzeba kluczyć pomiędzy solankowymi „kałużami”, z których miejscowi, po wysuszeniu wody, pozyskują sól. Nie jest to co prawda zbyt uciążliwe, jednak miejscami trzeba uważać, żeby nie wykręcić nogi. Natomiast jeśli chodzi o wygodę przebierania się w szpej, obydwa miejsca są porównywalne – oferują przydroższe murki lub schodki przy samej drodze, które można wykorzystać do przebrania się. Przy punkcie nr 4 stały też dwa darmowe toy-toye i można było kupić również coś do picia.
My zaczęliśmy nurkowanie z punktu nr 2 ale skończyliśmy – jak robi to zresztą wielu innych – w punkcie nr 4. Naszą trasę wyrysowałem linią na zdjęciu. Kolejny raz też bym wchodził do wody w punkcie nr 2. Jest tam drabinka więc schodzi się bardzo wygodnie. Nazwa tej małej zatoczki brzmi Washing Machine – ponoć przy północnych wiatrach robi się w niej niezły „kocioł”, stąd nazwa – ale podczas naszego nurkowania woda tam była bardzo spokojna, prawie jak na basenie… Po wejściu do wody mamy do przepłynięcia, jak już wspomniałem, około 200 metrów na północ, większość nurków płynie po powierzchni i zanurza się w momencie, kiedy pod spodem znikają łąki traw Posejdona, rosnących na ok. 14 metrach i zaczyna się stok opadający na ok. 24 metry. Płynąc dalej w tym samym kierunku dno będzie ciągle się pogłębiało, dochodząc do prawie 40m. za Double Archem. Jeśli nie zniósł nas w bok prąd, to w pewnym momencie przed nami powinna pojawić się ściana i powinniśmy zobaczyć taki oto mniej więcej widok.
Górna dziura to około 24m. głębokości, dolna 34m. Klepnięcie piasku na dnie widocznego na zdjęciu dało wynik 38m. na komputerze. Ściana, w której utworzyły się te formacje nie dochodzi do powierzchni, na górze jest około 16m. głębokości. W okolicach łuków ponoć mogą pływać duże barracudy, my widzieliśmy je jednak w okolicach stoku, gdzie urwiskiem kończyły się trawy Posejdona.
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz.
W drodze powrotnej, zwłaszcza jak zdecydujemy się wracać do punktu 4, długie (i niestety przez to nieco nużące) fragmenty nurkowania przebiegają na dużymi łąkami traw, więc utrzymanie kierunku płynięcia w takim miejscu jest dosyć trudne. Na Double Arch kompas będzie więc szczególnie nieodzowny.
Brzeg pomiędzy punktami 2 i 4 zaskakuje miejscami ciekawym dnem poprzecinanym małymi ściankami i kanionami (być może nawet fragmentami przeszłych cieków wodnych?) więc moim zdaniem warto sie tam trochę popluskać, zwłaszcza, ze panują tam głębokości rzędu 10m.
ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI W KOMENTARZACH.
SPODOBAŁ CI SIĘ TEN TEKST?
UDOSTĘPNIAJ GO DO WOLI KORZYSTAJĄC Z OPCJI „PODZIEL SIĘ”. 👇